14 679 55 05  
zawada2@diecezja.tarnow.pl

Zawada 47
33-112 Zawada

Odsłony: 146

Urodził się 7 listopada 1937 roku w Dolach, parafia Porąbka Uszewska. Święcenia kapłańskie przyjął w roku 1961. W 1981 r. został proboszczem w Zawadzie k. Tarnowa, zastępując na tym stanowisku pierwszego proboszcza w dziejach zawadzkiej parafii, ks. prał. Pawła Śliwę, wykładowcę WSD w Tarnowie, człowieka wielkiego serca i mądrości, którego pamięć żywa jest do dziś nie tylko w Zawadzie. Ks. Antoni kontynuuje duszpasterską linię swego poprzednika. - Pracuję tutaj już długo i wydaje mi się, że znam ludzi, ich życie i problemy, przez co chyba moja posługa może być skuteczniejsza. Jest dla mnie autentyczną radością, kiedy można komuś w czymś pomóc. - Konkretnym przejawem tego pomagania jest działalność parafialnej Caritas oraz świetlicy dla dzieci i młodzieży, będącej wspólną inicjatywą parafii i gminy. - Czasem, kiedy człowiek, mając nawet najlepsze chęci, nie potrafi pomóc i staje bezradny wobec niektórych problemów czy dramatów życiowych, jak np. sprawy nałogów, robi się trochę smutno na duszy. Ale cóż poradzić, to też trzeba umieć przeżyć - wyznaje z lekką zadumą ks. Antoni. -Ale zawsze cieszę się tym, że ludzie tutaj trwają przy Bogu, chętnie angażują się w grupy apostolskie czy Liturgiczną Służbę Ołtarza. To zawsze krzepi i dodaje sił - mówi zawadzki włodarz.

 

Św. Marcin na Górze Moria

Z daleka widoczna, wznosi się nad Tarnowem jako swoisty symbol miasta, a poniekąd okazały kustosz jego dziejów. To góra Św. Marcina, na której ulokowana jest parafia pod jego wezwaniem. - Parafia należy do najstarszych w diecezji - mówi ks. Antoni Mleczko, miejscowy proboszcz. Nie znamy daty jej powstania, ale wiadomo, że już w 1400 roku została zniesiona, stając się częścią parafii katedralnej. Zawada status parafii zyskała niejako na nowo w 1980 r. Równie starożytną metryką może się poszczycić zawadzki kościół. Wybudowany w XV w.. trwa do dziś, a po gruntownych renowacjach, jakim poddano go ostatnio w drugiej połowie XX w., prezentuje się bardzo okazale. Wierni chętnie zajmują się swą świątynią. Swego czasu sami wykonali wiele prac remontowych, obecnie w ich gestii pozostaje troska o porządek w kościele. Są bardzo ofiarni - chwali parafian ks. Antoni. Zawadzka wspólnota liczy 850 wiernych i stale się rozrasta. Osiedla się tam bowiem wielu ludzi skuszonych perspektywą spokojniejszego życia poza miejskim zgiełkiem. Nie wszyscy chcą czy umieją integrować się z miejscowymi, nie wszyscy też odnoszą się z należytą troską do spraw wiary. -Ale nie jest źle - twierdzi Proboszcz - ludzie w przeważającej większości chodzą do kościoła, modlą się, chętnie uczestniczą zwłaszcza w nabożeństwach pasyjnych i naprawdę czczą swego patrona, Św. Marcina. Także wielu tarnowian chętnie nas odwiedza, przychodząc często w ramach religijno-rekreacyjnych wypraw na niedzielną Eucharystię -- dodaje ks. Mleczko.

Góra Św. Marcina jest i była ulubionym miejscem spacerowym mieszkańców Tarnowa. W pierwszej połowie XX w. takie wędrówki czyniła chętnie rodzina późniejszego pisarza Romana Brandstaettera. W jego młodzieńczej wyobraźni góra Św. Marcina zlała się w jedno z Górą Moria. Pewnej wiosny, w czasie jednej z wypraw, jaką na tę bibłijno-tarnowską górę gimnazjalista Brandstaetter odbywał wraz ze swoim dziadkiem, ten przekazał mu biblijny testament: "Będziesz Biblię czytał nieustannie - powiedział dziadek. - Będziesz ją kochał więcej niż rodziców... Więcej niż mnie... A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi". Może warto wstąpić na zawadzki szlak, nad którym unosi się echo Brandstaetterowego testamentu, wsłuchać się \vjego przesłanie, a potem pomodlić przed Św. Marcinem.

ks. Antoni Turek